Wyglądał na bardzo zagubionego.
– Kim jesteś? – zapytałem.
– Pośpiechem – odpowiedział przestępując z nogi na nogę.
– Czy mogę ci jakoś pomóc?
– Nie widziałeś przypadkiem Czasu? Zdaje się, że zgubiłem go gdzieś po drodze.
– Czy za nim tęsknisz?
– Nie mam się już z kim ścigać.
– Mogę z tobą pobiec do najbliższego drzewa. Chcesz?